Ziemia



Ziemia nie jest miejscem coraz mniej gościnnym z powodu jedynie zmian klimatycznych. To więzienie dla miliardów ludzi o coraz bardziej zaostrzonym rygorze. Jeżeli nie podejmiemy odpowiednich kroków w kierunku rozprzestrzenienia cywilizacji w całym układzie słonecznym to za kilkaset lat będziemy na tym padole upakowani jak sardynki w przysmażanej morderczym słońcem puszce, lub jak kto woli w piekarniku. Dryf cywilizacyjny to inercja społeczeństwa i 'beton' naukowy, który nie dopuszcza do wdrożenia technologii zaradczych z prawdziwego zdarzenia. Nasi naukowcy nie radzą sobie z technologią transportu poza-planetarnego w żaden sposób. Dlatego zagrożenie będzie się nasilać, dojdą do tego lokalne wojny i epidemie o coraz większym nasileniu, podlewane zapędami imperialistycznymi wielu państw, z którymi nigdy nie można będzie dojść do ładu itp. To zjawisko jest już doskonale widoczne i dzisiaj. Po co komu cały świat, jeżeli nie będzie zdatny do zamieszkania ? Ziemia to jedyna planeta w systemie słonecznym nadająca się dla życia bez dużego zaangażowania środków technicznych. Mamy tu pod dostatkiem powietrza obfitego w tlen (21 % całkowitego składu powietrza atmosferycznego), mamy duże ilości czystej wody (szczególnie w czapach lodowych antarktydy - 70 % zasobów całej wody słodkiej na Ziemi). Wszyscy z ludzi urodzili się na tej planecie, więc naturalne jest, że pod względem anatomii i fizjonomii wyglądamy tak jak wyglądamy, co uwarunkowane jest takimi czynnikami jak przyśpieszenie grawitacyjne 9,81 m/s2, temperatura umożliwiająca istnienie wody płynnej na powierzchni oraz nie ścinanie się białka organicznego, promieniowanie ekranowane przez gęstą atmosferę i silną magnetosferę (pole geomagnetyczne). Być może w innych rejonach drogi mlecznej istnieją podobne do Ziemi planety, być może z lepszymi warunkami bytowymi, ale innej identycznej do Ziemi planety nie ma w naszej galaktyce, na pewno będą tam pewne chociażby niewielkie różnice, ale wiadomo, dom to zawsze dom. Wszelkie nieporozumienia, polityka, zatargi ekonomiczne i gospodarcze, prowadzone są w obrębie naszej planety bez brania właśnie tej jednej myśli pod uwagę. Polityka prowadzona bez wyobraźni może doprowadzić do stałego zrujnowania warunków planetarnych umożliwiajacych dostatnie życie dla miliardów ludzi. Problemem jest oczywiście sposób w jaki pozyskuje się pożywienie z wód morskich, plantacji lądowych i dba się o rezerwuary czystej wody pitnej. Wciąż brak zwięzłej i skutecznej polityki planetarnej w tym zarządzania wszystkimi zasobami planety tak by dla każdego mieszkańca wystarczyło i chleba i wszelkiego innego dobra, nie powinno być tak, że jedni mają nadmiar, którego nie są w stanie zjeść i marnują ten nadmiar wyrzucając go na śmietnisko, a inni cierpią głód. To problem logistyczny i gospodarczy, bo transport jest jak na razie za drogi. Dopóki nie opanujemy jako ludzie prostego transportu bez użycia pędników chemicznych, to tak będzie.