Eksploracja marsa.



Mars to planeta pustynna z niskimi temperaturami poniżej - 50 st. Celsiusza. Problemem jest duża radiacja na powierzchni planety pochodząca ze słońca ale też jest to tkz. twarde promieniowanie kosmiczne z głębi wszechświata. Dzieje się tak dlatego, że Mars nie ma magnetosfery, która po pierwsze ekranowałaby naładowane elektrycznie cząstki w kierunku biegunów, po drugie jest to też przyczyną że Mars posiada szczątkową, rozrzedzoną atmosferę sto razy rzadszą niż ziemska, nie można, ani oddychać, ani przebywać na powierzchni planety bez skafandrów ciśnieniowych, a jest ona tak rozrzedzona bo przez miliardy lat wiatr słoneczny nie napotykając ochronnego pola magnetycznego porywał z górnych warstw atmosfery marsjańskiej cząsteczki, i należy zauważyć, że ten nieprzerwany proces w konsekwencji nigdy nie pozwoli doprowadzić do takiego przekształcenia przez człowieka tej planety, by można było mówić o warunkach podobnych jak na Ziemi. Magnetosfery nie da się odtworzyć, chyba że ludzkość dotrze do takiego poziomu technologicznego, że nie będzie to stanowiło problemu. Należy się jednak spodziewać, że wcześniej nastąpi kolonizacja planet pozasłonecznych o dobrych warunkach o wysokim współ. ESI, a Mars może być wtedy jedynie co najwyżej kolonią karną i miejscem zesłania albo miejscem wydobywania i kopalni surowców. Mars to czwarta pod względem odległości planeta licząc od centrum układu słonecznego, czyli od jego gwiazdy centralnej, Słońca. Mars jest planetą zimną i pustynną, ze szczątkowa atmosferą, nie pozwalającą na oddychanie ludziom i zwierzętom. Z tego względu wymaga noszenia strojów ciśnieniowych i zaopatrzenia w tlen, jeśli wziąć pod uwagę jakiekolwiek czynności na jego powierzchni. Bez tego rodzaju ubiorów, niemożliwe jest egzystowanie na planecie żadnym organizmom wyższym oddychającym tlenem atmosferycznym. Druga sprawa to radiacja, bo z uwagi na rozrzedzoną atmosferę Mars jest narażony na zwiększone promieniowanie, które nie jest ekranowane przez magnetosferę ( której on nie posiada ) ani warstwę ozonową. W warunkach siarczystego mrozu, który panuje przez istotnie dużą część roku, rośliny nie będą wschodzić, bezpośrednio w gruncie, gdyż temperatury przy powierzchni są zbyt niskie, dlatego gleba jest sucha, woda związana jest w silnie zamarznięty lód wodny, który co prawda często znajduje się tuż pod powierzchniową warstwą pyłu i piasku jednak rośliny nie mogą tego typu wody przyswajać, bo potrzebna jest ona w stanie płynnym do ich wegetacji. W lecie temperatury na równiku i strefie przyrównikowej podnoszą się do około +20 st. C, jednak gdy słońce w nocy zajdzie, spadają do - 80 st. C. Ludzie, którzy dostaną się na powierzchnię Marsa jako pierwsi będą musieli zbudować podstawową infrastrukturę od zera, na powierzchni nie ma drzew ani żadnych materiałów pomocniczych w budowaniu habitatów, poza marsjańskim gruntem i kamieniami. Wody na Marsie jest pod dostatkiem w postaci zamarzniętej, więc najpierw trzeba będzie roztopić lód, żeby ją uzyskać, do czego potrzebna będzie energia np. z ogniw fotowoltaicznych, generatorów radioizotopowych lub małych reaktorów atomowych. Wszystko to będą ci ludzie musieli dostarczyć na pokładzie statków kosmicznych na tą planetę. Innym zagrożeniem jest zjawisko występowania burz pyłowych, które niekiedy przybierają ogromną skalę, obejmując swoim zasięgiem nawet cała planetę, tak że nie można dostrzec z Ziemi przez teleskopy zasadniczej powierzchni planety przez pewien czas, a dla kolonizatorów znacznie pogorszą się wtedy warunki bytowe, gdyż raz że pył utrudnia komunikację wzrokową, dwa wciska się wszędzie mogąc doprowadzić do różnych awarii nawet najlepszy sprzęt kolonizacyjny. Mars posiada dwa niewielkie księżyce oraz posiada pory roku, pod względem zaś cyklu dobowego - zbliżony bardzo jest do Ziemi. Do zasiedlenia Marsa potrzebne będzie mnóstwo sprzętu dostarczonego z Ziemi, misje będą musiały być wysyłane jedna za drugą w oknie startowym w ilości setek pojazdów kolonizacyjnych na jedno okno. Obecnie nie wysłano żadnej misji załogowej na tą planetę, co nie umniejsza faktu, że niektóre firmy zainteresowane jego eksploatacją mają już część z potrzebnej technologii mogącej umożliwić transport załóg na czerwona planetę. Mars może posiadać szereg przydatnych minerałów i surowców kopalnych, z których na miejscu będzie można rozwinąć hutnictwo i metalurgię nawet lepszą niż na Ziemi. Mars posiada duże skupiska suchego lodu (zestalonego dwutlenku węgla), a z jego wykorzystaniem w reakcji z wodorem (reakcja Sabatiera), będzie można wytworzyć praktycznie nieograniczone ilości paliwa rakietowego w postaci metanu. Ciekły tlen z lodu wodnego, wytworzony w wyniku elektrolizy wody i z reakcji Sabatiera, służący jako utleniacz w silnikach rakietowych oraz do celów bytowych kolonizatorów, będzie mógł być uzyskany również w dużych ilościach. Z czasem powstaną całe miasta i przemysł na tej planecie, jeśli tylko na Ziemi utrzymałyby się stałe pod względem gospodarczym i ekonomicznym warunki i gdyby nie zdarzyły się jakieś katastrofy lub pandemie o globalnym wymiarze. Na Ziemi ludzi będzie przybywało, a warunki bytowe będą się pogarszały pomimo szybko następującego postępu technologicznego, zasadnym więc wydaje się inwestowanie w sprawy związane z kolonizacją Marsa, gdyż w systemie słonecznym jest to jedyna planeta nadająca się do kolonizacji relatywnie niskim wysiłkiem ekonomicznym i gospodarczym, relatywnie niskim, jednak i tak ogromnym jak na obecne realia technologiczne, realizowanym jedynie przy współpracy międzynarodowej i koncentracji środków technologicznych jednocześnie z potrzebą nowatorskiej myśli technicznej i współpracy naukowców różnej wagi. Ludzie mają do dyspozycji ta planetę, któą jeszcze nie zdążyliśmy zniszczyć, chociaż bardzo się staramy, zrozumiałym by było to że chcemy przenieść swoje cechy ludzkie na inne planety dla zwiększenia bezpieczeństwa w skali całego układu słonecznego, musimy to zrobić, bo następny krok poza system słoneczny nastąpi prawdopodobnie nie prędko, jednak czas który zużyjemy na kolonizację Marsa da doświadczenie w kolonizacji obcych planet tak niezbędne gdy wybierzemy się poza układ słoneczny gdy będzie już odpowiednia technologia. Mars może być skolonizowany i przekształcony w druga Ziemię w ciągu 1 tyś. lat, a nawet szybciej, gdyby zastosować odpowiednią technologię. Podróż na Marsa trwa obecnie około 7 miesięcy jednak w przyszłości czas ten skurczy się nawet do kilku dni, gdy rakiety wyposażone będą w napęd atomowy lub dojrzejemy do tego by zastosować inne napędy, o których na razie jeszcze nie śnimy, a które staną się realne dla przyszłych pokoleń. Miasta na marsie będą połączone szybką koleją magnetyczną albo elektryczno - grawitacyjną. Wiele z przedsiębiorstw na Ziemi obecnie opracowuje pojazdy zdolne do transportu międzyplanetarnego jednak to nie to samo co loty orbitalne i podróż na Księżyc, tutaj technologia musi cechować się o wiele większą niezawodnością i poziomem zaufania. W razie awarii nie ma możliwości przy obecnej technologii zawrócenia na Ziemię, istotne niebezpieczeństwo czeka też przy lądowaniu i starcie pojazdów z Marsa. Mars jest mała planetą, z niską grawitacją ( 1/3 przyśpieszenia grawitacyjnego Ziemi ). Oznacza to że standardowy kolonizator będzie ważył trzy razy mniej niż na Ziemi. Statki kosmiczne startujące z powierzchni Marsa też nie będą potrzebowały tyle paliwa co te startujące z Ziemi. Kolonizatorzy wezmą trzy razy więcej sprzętu niż na Ziemi na plecy itp. Będą oni musieli zadbać o swoje wyżywienia w warunkach marsjańskich, bo dowóz pożywienia z Ziemi, będzie zbyt drogi. W tym celu planuje się uprawiać ziemniaki, sałatę i inne warzywa w nawożonych szklarniach marsjańskich. Będzie trzeba również stopniowo zagęszczać atmosferę gazami cieplarnianymi, żeby roztopił się lód wodny i zestalony dwutlenek węgla w czapach polarnych. Gdy atmosfera się ogrzeje i zagęści możliwa stanie się wegetacja roślin, drzew i traw na powierzchni planety, co doprowadzi do intensywnego wzrostu poziomu tlenu atmosferycznego na Marsie, tak by stało się możliwe poruszanie się po jego powierzchni bez masek tlenowych i strojów ciśnieniowych. Należałoby się zastanowić również nad powrotem do rakiet typu NERVA lub z napędem czaszowym, gdzie napędem byłyby detonowane małe kulki trytowe za pomocą laserów dużej mocy, bo prędkości uzyskiwane w wyniku takiego napędu pozwoliły by skolonizować nie tylko Marsa ale cały układ słoneczny i to w szybkim tempie. Ludzie w końcu także mogliby opuścić układ słoneczny na stałe. Napęd termojądrowy to niewątpliwie ciekawa alternatywa. Tego rodzaju napęd wymaga dużych magazynów na paliwo termonuklearne, jednak tego typu rozwiązania mogłyby się opłacać, gdyż w połączeniu z technikami hibernacyjnymi załogi mielibyśmy możliwość wtedy na kolonizację planet pozasłonecznych, Mars stałby się tylko przestankiem na drodze do gwiazd. Należałoby przekalkulować koszty budowy setek małych pojazdów w porównaniu z kilkoma dużymi, ogromnymi taksówkami, które musiałyby być budowane na orbicie okołoziemskiej w procesie kolonizacji Marsa i wyciągnąć właściwe wnioski.


Widok lądownika sondy Viking


Baza marsjańska


Napęd termonuklearny pozwoliłby w szybkim tempie skolonizować Marsa