Pleiadians and the others



Motto: " The only thing that scares me more than space aliens is the idea that there aren't any space aliens. We can't be the best that creation has to offer. I pray we're not all there is. If so, we're in big trouble. " - Ellen DeGeneres

If we consider the Drake equation - planets able to sustaining a life, only in our Milky Way galaxy, could be counted even in millions, and perhaps in hundreds of millions. As the Kepler telescope data indicates, planets about mass of Earth and small super-earths are much more common than other planets, including hot jovians and hot neptunians. By now there aren't almost any information about small planet like sub-terrans, which are planets smaller then Earth and this kind of planets could be the most often planets in our galaxy. Almost each star with type close to Sun, including colder yellow and red dwarfs sustain one or more such a planets. According to this perhaps it's worthy to consider whether one of natural consequences of this fact that intelligent life is closer than anyone assumed till now, this mean, that this life is within 100 l.y. radius away for sure. There could be civilizations which doesn't create by now technology of interstellar drive or civilization like ours or even slightly less technologically advanced than ours. Advanced civilizations in our galaxy can be on a level thousands years ahead from earth civilization and have technology out of any understanding of nowadays intelligent life on Earth. Some civilizations could step to perfection of spaceship construction and gain metallurgy, navigation and propulsion methods based on gravity, magnetic field and robotics on the level to intergalactic travel. Else probably can travel between dimensions or parallel universes. This methods could require some teleportation technology and open multidimensional gate.


Large Pleiadians ship


Types of Pleiadians beamships


Cywilizacje pozaziemskie

Czy cywilizacje pozaziemskie istnieją w naszym wszechświecie i czy możemy uznać, że nasza cywilizacja jest jedną z wielu w naszej galaktyce, jeżeli to by była prawda, to dlaczego wciąż nie mamy żadnych danych od strony naukowej żeby powołać się na nie, gdybyśmy chcieli udowadniać tezę o występowaniu inteligentnego życia we wszechświecie ? Tego typu badaniami obejmującymi możliwość komunikacji międzyplanetarnej między ludźmi i innymi kulturami i cywilizacjami we wszechświecie zajmuje się obecnie projekt poszukiwania inteligencji pozaziemskiej o nazwie SETI. Jednak na razie wszystkie dane którymi dysponujemy nie były w stanie potwierdzić, ani zaprzeczyć istnieniu życia inteligentnego we wszechświecie znanym ludziom. Ostatnie dane astronomiczne i astrometryczne z kosmosu dowodzą kilku rzeczy - po pierwsze planety pozasłoneczne są powszechne w tak zwykłej i powszechnie spotykanej we wszechświecie galaktyce spiralnej jaką jest nasza Droga Mleczna, po drugie warunki planetarne na powierzchniach planet pozasłonecznych mogą być podobne do ziemskich warunków, co istotne - drugiej Ziemi jednak na razie nie znaleziono, świadczy to o tym, że albo charakterystyka obserwacji przyczyniła się do odkrycia tylko pewnych określonych planet, które znamy, albo okoliczności życia na planetach pozaziemskich są tak rozmaite i rozległe we wszechświecie, że trudno powiedzieć, że otrzymane wyniki mogą być w jakikolwiek sposób miarodajne dla faktycznego obrazu rzeczywistości z tym związanej we wszechświecie. Wszystko wskazuje na to, że jedna i druga możliwość jest prawdziwa. Cywilizacje zdolne do komunikacji międzygwiezdnej muszą spełniać co najmniej jeden zasadniczy wymóg dotyczący technologii - muszą posiadać kontrolę nad grawitacją oraz ewentualnie inercją w stosowanej przez siebie technologii transportu międzygwiezdnego, jest to prawdopodobnie najważniejszy wymóg tego typu komunikacji, bez którego loty międzygwiezdne nie mówiąc już o dalszych ekspedycjach nie mogłyby dojść w ogóle do sensowniejszego skutku. Wiedza, którą muszą one dysponować polega na znajomości zasad i istoty pola grawitacyjnego oraz właściwości materii w polu grawitacyjnym, oraz zjawisk z zakresu bezwładności ciała stałego i jego fizyki. Średnie odległości między gwiazdami w naszej galaktyce wahają się od kilku do kilkunastu lat świetlnych. Aby pokonać sprawnie tego typu dystans konieczne jest dysponowanie technologią, która umożliwia wielokrotne przekroczenie limitów jakie opisuje ogólna teoria względności. Pomimo, że ludzka technologia obecnie nie przewiduje w ogóle napędów, które łamałyby obecne zasadnicze limity w transporcie międzyplanetarnym, z pewnymi wciąż mało użytecznymi wyjątkami - tego właśnie typu technologia nie polega na znanej wiedzy zgromadzonej przez ludzkość, a dojście do właściwej wiedzy tego typu przez ludzi będzie zapewne wymagało jeszcze co najmniej kilku setek lat. Nie zmienia to możliwości, że inne cywilizacje są już obecnie na poziomie przy którym wiedza taka nie stanowi problemu i wypracowały one już adekwatną technologię, podobnie jak niezmienne i prawdopodobnie słuszne pozostaje przypuszczenie, że mniej zaawansowanych cywilizacji we wszechświecie jest więcej niż tych bardziej zaawansowanych niż cywilizacja Ziemska (co prawda jest to problem w istocie trudny do scharakteryzowania i realia tego typu mogą być zależne od rejonu pobrania próby statystycznej).Dobrze wróży tu fakt, że ludzie od dawna interesowali się tym co niezbadane i niewyjaśnione, dzięki tej ciekawości i inspiracji nieznanym doszliśmy do tego do czego doszliśmy. Aby jednak nie zmarnować tego typu włożonej w poznanie prawdy pracy, myślę że konieczne jest teraz połączenie pewnych faktów technologicznych z zakresu technologii eksploracji przestrzeni kosmicznej i wyciągnięcie prawidłowych wniosków praktycznych. Wiele wskazuje niestety na to, że problemy cywilizacyjne i problem dalszego rozwoju Ziemi wymknęły się z pod kontroli świata i kierunek tego rozwoju zaczyna być coraz bardziej chaotyczny. Mankamentem jest to, że wiedza nie powinna stać się garniturem poglądów uniemożliwiającym oderwanie się od jej kanonów, a umiejętność myślenia abstrakcyjnego tutaj jak nigdy nie powinna dotyczyć tylko samej matematyki i fizyki. Czy nadszedł czas próby dla filozofii prezentowanej przez naszą wiedzę ? Obecnie niestety nie można już przygotować poprawnie żadnej funkcjonującej technologii w oderwaniu od podstaw naukowych i obliczeń, na tej podstawie zdaje się być posadowiona obecna retoryka i argumentacja, którą powszechnie stosuje się w obecnym schemacie techniki o podstawach materialistycznych i konsumpcyjnych, bez przykładania istotnej uwagi do rzeczywistych możliwości ludzkich, które zdają się tutaj schodzić na drugi plan. Jednak podstawy naukowe to jedna sprawa a druga sprawa to ogólny kierunek rozwoju sytuacji. Kierunek ten wyznacza właśnie filozofia, pewne zasady i względy humanistyczne, nie zaś wskaźniki ekonomiczne i dryf naukowy. Istnieje pewne równanie, jest to równanie Jamesa Drake'a starające się okreslić, w wielkim jednak przybliżeniu, ilość cywilizacji pozaziemskich we wszechświecie. Ilość ta jest zależna od wielu czynników w tym ilości systemów planetarnych posiadających sprzyjające warunki do istnienia planet mogących zrodzić życie inteligentne, od długości właściwego czasu w którym może to życie powstać w historii rozwoju wszechświata, od ilości galaktyk itp. Istnienie cywilizacji technicznych w naszej galaktyce wydaje się oczywiste, czy jednak chętne one są do bezpośredniego i jawnego kontaktu z naszą cywilizacją, jeżeli są one bardziej zaawansowane od naszej cywilizacji to musimy sie liczyć z tym, że stanowić one mogą dla nas potencjalne zagrożenie, zwłaszcza wtedy gdy zdolne one są do przybycia na naszą planetę na pokładach czy to pojazdów czy w inny sposób oraz jeśli dysponują szkodliwymi dla nas technologiami, broniami i metodami technologicznymi. Gdy nie mają one zamiaru ujawnić się i wymienić się z nami technologią, może to swiadczyć, o tym że mają inne i nie wykluczone że szkodliwe dla nas plany, których nie chcą ujawniać, w których pozycja ludzi sprowadza się do trzymanych w nieświadomości istot, które są w różny sposób wykorzystywane przez tych obcych dysponujących wyższą inteligencją, zdolnych do operacji na globalnej skali nieświadomych niczego mieszkańców, którym zdaje się, że są włodarzami na własnej planecie podczas gdy są tylko pionkami w rozgrywce pewnych sił, które mogły być na Ziemi wcześniej, są teraz i będą w przyszłości. Od początku historii na Ziemi, odkąd doszło do powstania istot wielokomórkowych w pierwotnym oceanie, ożywionej zupie, która później zaczęła roić się od ryb, płazów gadów i w końcu ssaków, temu wszystkiemu towarzyszyła pewna inteligencja, nadana w materię, ktoś nadał stałe fizyczne cząstkom elementarnym, ktoś spowodował że przemiany weszły w fazę rozkwitu, którą porzedzała inna faza, gdzieś zaczyna się nić przyczynowo - skutkowa, ale równie dobrze może ona nie mieć początku, co jest tak samo prawdopodobne jak to, że go miała. Doświadczenie jednak zaczyna się w obserwacji i chociaż widzimy procesy i skutki to nie widzimy przyczyn i natury tego co oglądamy, a im głębiej zanurzamy się w poznanie tym terminator ten przesuwa się, jednak nigdy nie przsunie sie poza nowy horyzont wiedzy.


Obce cywilizacje a transfer technologii na Ziemię.

Różnorodność innych cywilizacji we wszechświecie prawdopodobnie mogłaby zadziwić, gdyby człowiek tylko dysponował odpowiednią technologią żeby to sprawdzić. To co ma człowiek do dyspozycji zamyka się w bezpośrednim pobliżu Ziemi. Wszyscy ludzie umarli na tej planecie, do tej pory nikogo nie pochowano na innym globie niż Ziemia, nikt nie urodził się pod innym słońcem z tych co mieszkają na Ziemi. Nie wiadomo czy infiltrujące cywilizacje z pobliskiego i dalszego wszechświata nie zintegrowały się już do tej pory z rasą ludzką. Gdyby wyglądali oni tak samo lub do złudzenia byli podobni do ludzi nikt by ich nie był w stanie odróżnić od tubylców. Do tej pory ich DNA mogło zostać zaimplementowane w społeczeństwie. Znane są wzmianki o niebieskich dzieciach, itp. Fenomen UFO i napęd wykorzystywany w ich silnikach od początku intrygował wielu ludzi ciekawskich, badaczy i naukowców. Nie potrafili oni jednak skopiować ich napędu ani żadnej z ich technologii. Podobno. Inna hipoteza głosi, że na przestrzeni wszystkich tych lat, gdzie dochodziło do kontaktów ze zjawiskami związanymi z UFO, ich napędem i załogantami oraz ze wszystkim tym co przywozili oni na Ziemię na pokładach tych pojazdów, technologia została po części zasymilowana przez wojsko i podległe mu instytucje. Te statki kosmiczne, które rozbiły się w wyniku błędu nawigacji i pilotażu obcych, nie były sporadycznymi przypadkami, mamy tu do czynienia z czymś co poszczególne rządy ze służbami wczesnego wykrywania lotniczego, przerabiały jako chleb powszedni i do dziś te przypadki są odnotowywane. Technologia z głębi kosmosu, nie musi być już tak niezrozumiała jak na początku obserwacji UFO. Tak się jednak składa, że te pojazdy dysponują tą właśnie brakującą na Ziemi technologią, a właściciele jej, przemierzający bezkresne przestrzenie wszechświata w tych maszynach, nie będą chętnie wyjawiać tajników napędu swoich wypracowywanych przez długie lata technologii transportowych. Niektórzy zajadli zwolennicy teorii spiskowych twierdzą wręcz, że jest odwrotnie, że podzielili się oni do tej pory już swoją wiedzą z wojskiem i rządami bardziej zaawansowanych technologicznie krajów świata. Co było kartą przetargową, co żądali oni w zamian i co dostali i czy nie odbyło się to kosztem społeczności międzynarodowej w jakiś sposób, tego nie wiemy. Może problem jest taki, że ktoś ogranicza postęp technologiczny i dostępną na Ziemi technologię do minimum, bo ukartował to wcześniej z tymi obcymi w zamian otrzymując od nich technologię która jemu ma tylko służyć i nikomu więcej. Obcy zobowiązują się do dezinformacji i strzeżenia praw patentowych tej technologii w sobie tylko znany sposób, tak mówi umowa sporządzona w konspiracji przed oczami świata. Są to co prawda tylko przypuszczenia jednak nikt nie jest w stanie zaprzeczyć, że tak nie jest, potwierdzić też nie. Nasza rzeczywistość może jest zdominowana przez szpiegów z innych galaktyk, robiących tu jakąś szkodliwą robotę, jeżeli chodzi o rodzaj ludzki. W takim przypadku nie wiele mamy do powiedzenia, fakt że nie możemy opuścić własnej planety, przyczynia się tylko do tego, że jesteśmy jeszcze bardziej podatni na machinacje tych tajemniczych istot. W przeszłości były przypadki obserwacji tak dziwacznych zdarzeń, że każde science fiction wydaje się prawdziwe przy nich. Upiorność niektórych zdarzeń mrozi krew w żyłach. Nikt nie potrafi ich wytłumaczyć i do tej pory ludzie, którzy byli ich uczestnikami, żyją z traumą i z przerażającymi snami każdego dnia i nocy. Podczas życia niemal każdego człowieka prawie zawsze zdarza się coś czego nie można wytłumaczyć na drodze racjonalnej analizy, coś co zmienia rytm życia i kieruje je na takie lub inne ścieżki. To co dostajemy od życia w postaci technologii może być wynikiem rozgrywek sił, które nie chcą ujawnienia w skali świata, niewidzialny przeciwnik, lub co najmniej zamaskowany jest trudniejszy do zidentyfikowania i ustalenia przedsięwziętych środków przeciw niemu. Ktoś dobrze o tym wie i kamufluje swoją obecność, a działania jego adaptują się do aktualnej sytuacji światowej, ktoś umiejętnie steruje historią, postępem i możliwościami każdego z nas w skali całego świata jak i jednostki. Ktoś sprzedał klucz do sterowania światem za niebotyczną stawkę. Gdzie są teraz te pieniądze, jeżeli tylko chodzi o pieniądze, jeżeli wszystko da się na nie przeliczyć, ale są rzeczy bardziej pierwotne i podstawowe niż złoto i pieniądze, to wiedza, i technologia, know-how wszelkiego rodzaju, a ten know-how, który kupili oni od tych obcych nie ma ceny, po to by zatrzymać ekspansje pozytywnych cech ludzkich we wszechświecie. To był cel od początku, człowiek nie jest jedynym mieszkańcem kosmosu, to oczywiste. Toczy się gigantyczna walka o świadomość ludzi, bo sama materia jest bezwartościowa, jeżeli nie nacechowana jest myślą, pozytywne jednak cechy są właściwe ludziom, ale ktoś kto ich nie ma dysponując zaawansowaną technologią jest kulą u nogi tego człowieka i przeszkodą w uzyskaniu technologii popartej nie tylko samym rozumem ale również pozytywnym wkładem emocjonalnym i tego co z takiego zestawu może wyniknąć. Sam napęd statków kosmicznych obcych cywilizacji przybywających do nas z kosmosu, polega na dobrym zrozumieniu sił naturalnych jak grawitacja i inercja. Jednakże w obecnym świecie nasza nauka ma duże opory w przyswojeniu pewnych nowych nurtów związanych z wiedzą wyższego lotu związanych z pojęciem grawitacji i inercji, a jej filozofia wciąż zakorzeniona jest jeszcze w początkach XX stulecia. Wciąż brak połączenia celowości naukowej z technologiczną w celu nadrzędnym jaki jest los cywilizacji technicznej na Ziemi, w której człowiek odgrywa najważniejszą rolę. Obcy nie mają naukowych ograniczeń i skoro zbudowali swoje napędy to za nic mają teorię względności i zasady dynamiki, my nauczeni ich w szkołach, niejednokrotnie nawet nie próbujemy podważać tych z góry ustalonych zasad, na których wyrośliśmy, bo wiemy co jest możliwe a co nie, widocznie nie wiemy jednak tak na prawdę, bo obiektywnie sprawę ujmując, nie istnieją kanony naukowe, których nie można by zakwestionować. Rzeczywistość jest oparta o pewne zasady, które co prawda ją określają ale nikt nie powiedział, że nie można ich zmienić, co jest kwestią jedynie poziomu intelektualnego i zdobytej wiedzy, a co za tym idzie możliwej do osiągnięcia technologii. Napęd statków kosmicznych kosmitów to nie jest napęd rakietowy, który jest zupełnie prymitywną formą poruszania się w przestrzeni i ci którzy o tym wiedzą nie zachwycają się zbytnio kolejnymi newsami o starcie rakiety takiej czy innej, bo choć nagłaśniane w mediach bzdury o podboju kosmosu przez człowieka przy pomocy rakiet wciąż zagłuszają sedno sprawy, to nie mogą one wpłynąć na stanowisko osób które myślą realnie. Prawdziwa technologia ukryta jest w stertach akt top secret i zwykły człowiek nie ma do niej dostępu, jest to najlepiej strzeżona informacja w światowej sieci internetowej, tak niewiarygodna, że nikt nie dałby jej wiary, gdyby się o tym dowiedział. Przez ten fakt strzeże się ona sama. Nikomu się nie śniło co jest na topie i co się dzieje w samej naszej galaktyce, już sam układ słoneczny kryje tyle artefaktów w tym działań obcych, którzy od zarania dziejów maczają palce w procesie rozwoju cywilizacji ludzkiej, są świadkami i obserwatorami rozwoju kulturowego i cywilizacyjnego na Ziemi, że nikt nawet o tym by nie pomyślał. Przebywamy tu na tej planecie w zupełnej izolacji i nie mamy żadnego wpływu na sankcje na nas nakładane, bez naszej wiedzy, ktoś jednak je sprowadził na świat, bo ten czas już dawno minął, gdy mieliśmy zerwać kajdany grawitacji planetarnej, to przecież już dawno było gdy byli odpowiedni ludzie ku temu, którymi ktoś tak pokierował, tak zmanipulował, że ich zamiary spełzły na niczym. W zamian zachwycamy się teorią względności i mechaniką kwantową i do tej pory nie uporaliśmy się ze zgrabnym ich połączeniem, z brakiem spójności, pomimo tylu wysiłków naukowców różnego typu, ten problem tkwi jednak w podstawach i w tym kształcie jaki one obecnie się przedstawiają nie można ich pogodzić ze sobą, zmierzając do końca. Trzeba odejść od tej praktyki, bo to jest tak jak z przekształceniem Lorentza, wiedza którą chcemy zyskać, której przy obecnych metodach poznawczych nie możemy uzyskać, stanowi barierę jak prędkość światła, będziemy do niej dochodzić ale nigdy nie uzyskamy poznania, przecież tak jak nie osiągniemy prędkości światła ani jej nie przekroczymy. Tak wygląda ten problem i to nie jest droga dobra na przyszłość. Trafne podejście jest od innej strony, należy podejść do sprawy technicznie, zbudować technologię korzystając z marginalnych metod odrzuconych na margines technologiczny, bo jest ich całe mnóstwo, zacząć od technologii i do niej dopracować teorię, bo wtedy uzyskamy odpowiednia wiedzę, gdy coś poznamy od warsztatu a nie z ołówkiem w ręku i kartką papieru.