Spis treści

1. System 2. System i wynalazczość 3. Nowe napędy kosmiczne.

1. System



W erze energii atomowej i początku eksploracji pobliskiej przestrzeni kosmicznej prowadzonej przez wiele państw na świecie wciąż nie brak problemów humanitarnych i cierpiących z ich powodu ludzi - wiele osób musi znosić głód, choroby i wojny i dzieje się to na oczach świata. Prawie wszystkie nieszczęścia dotykające najbiedniejszych, chorych lub znajdujących się w strefie wojny mogłyby zostać definitywnie wyeliminowane przez odpowiednie działania ludzi posiadających do tego środki w postaci odpowiedniej technologii lub w postaci rzeczowej uwagi skupionej na prawdziwe źródła tych nieszczęść. Nie jest niczym nowym fakt, że źródłem tych nieszczęść dotykających określonych ludzi jest chęć życia pozostałej bogatszej części świata na wysokim poziomie ekonomicznym, ten właśnie wysoki poziom ekonomiczny jest w konsekwencji utrzymywany kosztem eksploatacji biedniejszej części mieszkańców Ziemi. Technologia nie zawsze w historii służyła jej twórcom i do tej pory było tak, że nie jest ona wolna od wad i usterek, wszędzie mamy do czynienia ze skutkami ubocznymi rozwoju cywilizacyjnego, co odczuwamy w postaci deficytów płynących z gwałtownego zużywania się zasobów naturalnych, ceny surowców, dostępu do dóbr wymaganych w codziennym życiu, bez których życie mogłoby przerodzić się w klęskę tak daleko idącą, że trudno to sobie nawet wyobrazić. Zamiast jedomyślności, na pierwsze miejsce wysuwają się gry polityczne i ekonomiczne, ludzie związani z ekonomią globalną reprezentujący określone instytucje zaczynają spostrzegać wszystko jako kolumny liczb i wykresy, wszystkie procesy mające związek z cywilizacją identyfikują oni jako system upraszczający się do teorii gier. Trzeba stwierdzić, że nie dadzą oni możliwości głosu dla innych ludzi reprezentujących lepsze i bardziej zaawansowane technologicznie i ekonomicznie rozwiązania. Tego typu myślenie powoduje, że losy świata nie są już dłużej zależne od faktycznego postępu technicznego, są za to sztucznie utrzymywane w kierunku zwiększania wskaźników ekonomicznych, z pominięciem realnych potrzeb świata i ludzi wynikających z wyższych funkcji psychicznych. Innym zjawiskiem ale o wspólnych korzeniach jest postępująca degeneracja stosunków międzyludzkich, ktoś kto nie miał nigdy do czynienia i nie był wychowywany w środowisku gdzie pierwsze miejsce nie zajmowały pieniądze i chęć zysku, nie jest w stanie powstrzymać się od zawłaszczania wszystkiego, gdyż jest to siłą rzeczy wpisane w naturę i nie jest zdolny do pewnych właściwych reakcji, co przejawia się później w wykonywanej pracy i funkcji w społeczeństwie. Mamy do czynienia z gwałtowną deprecjacją pozytywnych cech ludzkich na korzyść wszechobecnej ekspansji ekonomicznej. Jednak sama gloryfikacja sukcesu nie byłaby czymś złym, gdyby dążyła do realnego polepszenia sytuacji gospodarczej, technologicznej i psychologicznej społeczeństwa, lecz w sposób nagminny prowadzona jest przez pewnych ludzi tak by wyeliminować niekompatybilne sposoby myślenia oraz działania. Pomimo tego, świat rozwija się szybko, ale czym szybciej się on rozwija, tym szybciej i wyraźniej popada w podziały i konflikty o różnym charakterze, walka biedoty z bogatymi była już w historii kanwą dla wielu nietrafionych systemów politycznych, utopii oraz nurtów filozoficznych, finał ich znany jest powszechnie. Bogata północ i biedne południe, podział na dwie półkule świata ma coraz bardziej pełniejszy wydźwięk w rzeczywistości i w opinii wielu ludzi będzie narastał, wojna między tymi strefami już obecnie zarysowuje się w sposób bardzo realny. Walka o dosłownie wszystko, nie pomijając władzy nad kolejnymi obszarami planety i jej zasobami przestanie być iluzoryczna, gdy jej wątki zaczną dotykać coraz bardziej boleśnie najbogatsze rejony Ziemi. Obecnie bezpieczeństwo globalne w dużej części leży niestety w rękach ludzi o zaprogramowanych na ekspansję, podbój ekonomiczny i terytorialny świata umysłach. Nie ma zbyt dużo ludzi, którzy mogliby odwrócić grabieżczą politykę i agresywny system ekonomiczny, na stronę pożytku publicznego. To co się przedstawia obecnie jako porządek prawny, polityczny i podaje na talerzu do konsumpcji nie nadaje się do zjedzenia. Wszędzie odczuwalna jest presja kreowana przez system fiskalny i jego otoczenie, a potrzeby ekonomiczne określonych instytucji i chęć zysku nie zmniejsza się z czasem pomimo zmniejszających się zasobów społeczeństwa. Od tego już tylko krok do wyeksploatowania biologicznego mas ludzkich, a stan ten może przejawić się jako fiasko polityki ingerencji i kontroli mechanizmów administracyjnych nad ludźmi. Dla ludzi biednych zamieszkujących w niekorzystnych do życia rejonach świata, tego rodzaju sprawy nie przekładają się na standard życia - niektórzy z nich są poza jakimkolwiek porządkiem prawnym i regulacjami publicznymi, bo w ich krajach życie na skutek wojen i innych konfliktów oraz nędzy, nie stanowi żadnej wartości. Można zauważyć jednak pomimo tego, że sytuacja na świecie poprawia się, lecz dysproporcje w poziomie życia i standardy ekonomiczne pozostaną jeszcze długo niewspółmiernie duże. Natomiast gdyby mierzyć poziom życia przeciętnego człowieka w bardziej rozwiniętej części świata, faktycznymi możliwościami technologicznymi, czyli jego zdolnością do pokonania przeciwnych sił środowiska przyrodniczego, można zauważyć, że postęp w kluczowych dziedzinach co do swojego szkieletu nie został diametralnie zmieniony od wielu lat. Główne uchybienia dotyczą systemów transportu opartych na paliwach. Brak optymalnej technologii w transporcie indywidualnym co wiąże się z nikłą samoświadomością społeczeństwa co do faktycznych własnych możliwości głównie jeżeli myśleć o indywidualnym transporcie w szerszej perspektywie i przestrzeni. Brak zainteresowania bardziej zaawansowanymi technologiami i technikami, prawdopodobnie przyczyni się i doprowadzi do rezygnacji ze zmian, przejawiającej się ukierunkowaniem oczekiwań m.in. na jednostronne dostarczanie przez organy administracyjne z góry ustalonych metod technologicznych dotyczących całej sfery życiowej ludzi. Inwencja twórcza w tym układzie sprowadza się do powielania schematu kompatybilnego z lobby technologicznym w przemyśle opartym o ściśle określoną technologię, która eliminuje inne rozwiązania i to w szerokim zakresie. Niestety, świat przy obecnym kursie technologiczno - ekonomicznym zmierza wprost w kierunku zagłady i eksterminacji życia z ekosfery bytu ludzi na naszej planecie. Procesy odśrodkowe powstałe na styku sprzecznych interesów są prawdopodobnie początkiem jeszcze większego źródła niepokoju, który będzie pokutował w umysłach ogółu społeczeństwa. Jeżeli chodzi o ludzi o nietypowych metodach myślenia prezentujących dobre modyfikacje w zakresie technologii to dawno już zmarnowano ich potencjał poprzez biurokratyczne hamowanie postępu prac nad określonymi ideami, natomiast na pierwszy plan wypłynęli ludzie ślizgający się jedynie po rzeczywistości i ich idee, którzy nie wprowadzają w zasadzie żadnych ulepszeń w istocie i podstawach technologii, poza wprowadzaniem szkodliwych regulacji prawnych i domniemanego bezpieczeństwa oraz zalegalizowanego przez ustalony układ geopolityczny systemu nakazów i egzekucji. Najważniejsze technologie mające potencjał odmiany losu ludzi, zostały niestety pominięte i w ogólnym wymiarze zostały zdeprecjonowane do niebytu. Świadomość społeczeństwa może jawić się zatem jako dwuwymiarowa, technologiczny trzeci wymiar jest jakby nieobecny, mamy regulacje technologiczne mielące stale to samo mięso technologiczne a produkt końcowy ma wciąż mały wpływ na zasady życia na Ziemi. Ta pesymistyczna wizja i przedstawiony obraz jest rzeczywisty w sposób wprost adekwatny do niemocy przeciętnego mieszkańca tego czy innego rejonu Ziemi. A prawda jest taka, że jesteśmy dziedzicami potęgi przekazanej nam przez Stwórcę, dysponujemy jako ludzie tak olbrzymią mocą, że jesteśmy jak bogowie, wygląda to jednak tak jakby komuś wciąż zależało na tym, aby umysły ludzi pozostały uśpione i będzie wpływał na przekaz prawdy tak, żeby nikt nie był w stanie uświadomić sobie swojej własnej boskiej natury. Jako ludzie jesteśmy w stanie zrobić wszystko co tylko chcemy, osiągnąć technologię o jakiej się ludziom ustalającym i mataczącym mało ambitnym pułapem technologii, nawet nie śniło.


2. System i wynalazczość.

Dopóki praktycznie we wszystkich gospodarkach świata występować będzie zjawisko polegające na tym, że aby przeforsować każdy nonsens technologiczny wystarczy tylko by było to opłacalne, dopóty przełomowe technologie będą musiały borykać się z oporem w wymiarze zarówno ekonomicznym i społecznym wynikającym także z braku odpowiedniego nagłośnienia w mediach, bo na skutek systemowego oporu ich twórców nie stać na uzyskanie wymaganej siły przebicia. Tak już w historii było, a historia potrafi zataczać koła, że pierwszeństwo w racjonalizacji przedsięwzięć i wynalazków zawsze maja ci co mają dostęp do funduszy, bez względu na to z jakich kręgów się wywodzą. Jak najczęściej zdobywają oni kasę ? Ano tak, że bez względu na poziom racjonalno-technologiczny swoich zamierzeń, zdobywają oni poparcie ekonomiczne i zaplecze technologiczne, które oferują określone sfery polityczne, które tego typu pomoc zapewnią i od tego się wszystko zaczyna. Dlaczego nie dziwi, że dochodzi w konsekwencji do sytuacji, że pomimo wkalkulowanej w dany pomysł ułomności technologii, wszyscy oni ciągną zyski, pomijając faktyczny interes ogólno-społeczny, właśnie kosztem tego społeczeństwa jeszcze raz nabitego w butelkę, nie trzeba tłumaczyć. Nie nazywani oni są szkodliwymi dla społeczeństwa i cywilizacji, czy sabotażystami spowalniającymi postęp, tylko dobroczyńcami i zasłużonymi dla ogółu technologii (!), która ma być przeznaczona dla mas. Zupełnie zapomniana, właściwa technologia zubożała na skutek niedofinansowania leży odłogiem i nikt z niej nie korzysta. Wystarczy posiadać wyobraźnię i intuicję, żeby zorientować się ile tego jest. Są to całe sterty dokumentacji, która nigdy nie wejdzie w życie. Wynalazca reprezentujący przełomową technologię, który na skutek tego że jego technologia nie ma poparcia i zrozumienia w istniejącej rozgrywce sił, w warunkach ogólnospołecznych i gospodarczych próbujący wdrożyć swój pomysł najczęściej odchodzi od jego realizacji z uwagi na nieustępliwą barierę finansową wiążącą się z zalegalizowaniem patentu (w Polsce utrzymanie praw patentowych rocznie to koszt rzędu nawet kilkuset tysięcy złotych w przypadku patentu międzynarodowego). Jakiś czas temu postanowiłem pójść do biura racjonalizacji załatwiającego powołanie rzeczoznawcy patentowego i późniejszą ochronę patentową wynalazków, by sprawdzić z jakimi warunkami spotkam się gdy zechcę opatentować kilka ze swoich pomysłów i poszedłem. Jak się okazało samo powołanie rzeczoznawcy, który miałby przedstawić pomysł w celu uzyskania opinii urzędu patentowego to koszt rzędu od kilku do kilkunastu tysięcy złotych. Następnie uzyskałem informację, że aby utrzymać patent po akceptacji urzędu patentowego w samej tylko Polsce konieczne jest wydanie rocznie już nie kilku tysięcy zł, a kilkudziesięciu tysięcy zł. By zdobyć patent międzynarodowy to te kwoty idą w setki tysięcy zł rocznie. Uzyskanie tej wiedzy przeze mnie było jednocześnie końcem moich marzeń o wzbogaceniu się na wynalazkach które tu zamieszczam od jakiegoś czasu i od tego czasu udostępniane są one przeze mnie za darmo, bo i tak nic na nich bym nie zarobił nie mogąc przebrnąć bariery wyznaczonej przez te przepisy prawne. Tego typu bariery zniechęcają i ustalają odgórnie kto i na jakich zasadach odniesie sukces w społeczeństwie, preferując ludzi majętnych ale często bez głębszej wizji technologicznej, i bez znaczenia zdaje się tutaj być rodzaj i potencjał przedstawianych pomysłów, co nie dziwi, jednak denerwuje. Ze swojego doświadczenia mogę stwierdzić, że zawsze preferowany jest beton technologiczny, polegający na modyfikacji istniejącej już technologii, niż całościowa nowa idea i uzyskiwane patenty w większości polegają na tego typu betonie i jego przetwarzaniu do różnych pochodnych. Beton ten który wytycza poziom wylany nad głową przeciętnego naukowca, który w swojej pracy najczęściej przyczynia się do wzrostu ekonomicznego własnego kraju na z góry ugruntowanych przez jego chlebodawców wartościach i podstawach jest pułapem maksymalnym i wszyscy którzy wznoszą się powyżej tego pułapu są mocno krytykowani i obciążani sankcjami różnego typu, a ich możliwości są ograniczane za pomocą szeregu sprawnie działających mechanizmów ekonomicznych. Wszystko to jest zrozumiałe, gdyby przyjąć interes ekonomiczny za ostateczny priorytet, jednak trzeba pamiętać, że priorytet ten mógłby ulec znacznej weryfikacji, gdyby dopuszczono zupełnie nowe technologie do głosu, a nie przetwarzano w sposób jawiący się jako skandaliczny tego co blokuje zasadniczy postęp cywilizacyjny, faktycznie nie dopuszczając do pojawienia się nowych możliwości dostępnych na ziemi dla miliardów ludzi.


3. Nowe napędy kosmiczne.

Napęd kosmiczny to nie jest zwykły napęd w realiach podyktowanych warunkami planetarnymi. Jeżeli stopień zaawansowania technologicznego cywilizacji mierzyć zdolnością do poruszania się w przestrzeni, to napędy umożliwiające poruszanie się w próżni są tego doskonałym wskaźnikiem. Inna strona technologii wyznaczająca poziom zaawansowania cywilizacji polega na ilości energii zużywanej przez daną cywilizację w ciągu danego okresu czasu, tak np. twierdził N. Kardaszow, powstały nawet specjalne wzory to określające. Jednak te dwa wyznaczniki mogą mieć wspólną bezpośrednią wobec siebie korelację. Pewnym innym wyznacznikiem, który zależy od zdolności przystosowawczej mierzonej m.in. inteligencją w konstrukcji statków kosmicznych, którą to zdolność obcy bądź właśni teoretyczni konstruktorzy zyskują w procesie ewolucji w obrębie własnej planety, co wydaje się oczywiste, jest właściwa zdolność do ekspansji, gdzie inteligencja wyższego lotu zdaje się stanowić najważniejszą rolę. Inne cywilizacje z poza układu słonecznego - super inteligentni konstruktorzy mogli dawno opuścić już swój system gwiezdny i nie mają ograniczeń w poruszaniu się po kosmosie, typowych do konstruktorów powszechnie znanych publiczności międzynarodowej na Ziemi. Mniej inteligentni mieszkańcy planet, gdzie nie dzieje się zazwyczaj nic ciekawego, wszędzie tam gdzie znajdują się zasoby potrzebne w handlu międzygwiezdnym i wymianie towarów, mogą być potencjalnie nieświadomymi uczestnikami wykorzystywania własnych rezerw surowcowych przez cywilizacje zaawansowane technicznie, dla których bariery przepastnych odległości międzygwiezdnych już nie stanowią większego problemu. Tu zdolność do poruszania się w próżni pełni podstawową rolę, bez tej zdolności nisko zorganizowane i mało zaawansowane cywilizacje w naszej galaktyce nie znaczą nic w federacji planet i są objęte klauzulą nieingerencji. Oczywiście równie prawdopodobną sytuacją równie dobrze może być stan, w którym cywilizacja osiągnęła już taki poziom technologiczny, że nie potrzebuje już żadnych surowców z zewnątrz, bo wszystko co potrzeba wytwarzane jest w procesie materializacji-dematerializacji materii w odpowiednich systemach z zamkniętym obiegiem energii. To są jedynie przypuszczenia ale bądź co bądź prawdopodobne, przy budowaniu których podskórnie przypuszcza się że to może być prawda, którą niektórzy znają już może ze starych filmów sci-fi... a inni z opowiadań i nowel książkowych. Prawdziwe natomiast zamiary obcych cywilizacji w stosunku do cywilizacji ziemskiej stanowią ścisłą tajemnicę i przetwarzane są pod całkowitą kontrolą tych którzy o tym decydują a są oni prawdopodobnie panami losów miliardów Ziemian, skupionych na kultywowaniu codziennych obowiązków i wyznających taką czy inną wiarę w naszych czasach. Jednak prawda ma to do siebie, że nie ma znaczenia, kto, gdzie i kiedy żyje i uczy się - jeżeli mieszka w tym samym kosmosie, to obowiązują go te same prawa fizyczne, które dopiero zaczęliśmy poznawać i w miarę tego procesu stajemy się coraz bardziej pewni niektórych zagadnień, a tak naprawdę przez to przeświadczenie definiujemy i zamykamy swoją przyszłość w gotową formę. Wygląda to tak jakby ludzkość skupiła się na ograniczeniach, a nie na możliwościach zaprezentowanych już przez wielu konstruktorów z wizją i tam gdzie powinna nastąpić wzmożona uwaga ze strony odpowiednich osób, nastąpiło całkowite odrzucenie niektórych form technologii na margines naukowo - technologiczny, to niekorzystne zjawisko poparte jest dodatkowo specyficznym układem powiązań gospodarczych - system nie utrzymałby się zbyt długo gdyby za nim nie stały gigantyczne pieniądze oraz interesy chętnych na ziemskie zasoby ludzi. Nie można oprzeć się wrażeniu, że rozwijanie eksploracji kosmosu w wydaniu obecnym, napotyka w dzisiejszych czasach na tego rodzaju poważne trudności, bo olbrzymie pieniądze kierowane na budowę coraz to potężniejszych rakiet to wszystko tendencja bliska fałszerstwu, mająca na celu zatuszować prawdziwy obraz potrzeb oraz służąca usprawiedliwieniu bezpardonowej eksploatacji planety rodzimej w celu realizacji nowych form niewolnictwa ekonomiczno-gospodarczego i utrzymania bezsensownej przewagi technologicznej. Te słowa wbrew wszystkiemu są poparte rzeczywistością, bo zwróćmy uwagę jak zniewolony jest człowiek grający rolę pionka w rękach koncernów paliwowych, energetycznych i medialnych na Ziemi i jak zależy jest on od nośników energii, chemii, i wielu powszednich rzeczy, bez których życie jego jest niemożliwe. Kiedyś człowiek nie był tak uwikłany we wszystko jak jest teraz, do życia nie było potrzeba aż tak wiele i zadowalał się on mało zaawansowanym technologicznie otoczeniem, przez co był bliżej natury, co miało swoje zalety i wady, jednak na pewno był zdrowszy i silniejszy psychicznie pod wieloma względami od obecnego człowieka komputerowego i cybernetycznego. Dopóki nie pokaże się komuś, nowych możliwości i to nie koniecznie pozytywnie wpływających na jego rozwój, dopóty nie będzie on ich świadomy i będzie szczęśliwy posiadając to co ma. To w porządku że następuje postęp, jednak niektóre pozytywne funkcje związane z życiem człowieka w zmiennym środowisku wraz z nim raz na zawsze zostają zepchnięte do niebytu. Zyskujemy nowe możliwości wraz z rozwojem cywilizacji, jednak zmiany które obserwujemy coraz bardziej wzbudzają niepokój co do swojego kierunku, gdyż jawią się one jako deprawacyjne zarówno dla strefy intelektualnej (zbyt pochłaniające zdolności intelektualne i nie dające odpocząć ) jak i sfery emocjonalnej człowieka. Człowiek potrzebuje sukcesu i przestrzeni wolnej od zanieczyszczeń wyrażonych jako to czego nie potrzebuje, nie potrzebujemy zaśmiecania własnego otoczenia, ale przecież to robimy cały czas a od kiedy posiedliśmy zdolność i potrzebę eksploracji marzymy o zdobywaniu nowych przestrzeni życiowych, pomimo tego że na własnym podwórku nie umiemy utrzymać ładu. Stąd pochodzi fascynacja nieznanym. Jednak biorąc pod uwagę setki lat świetlnych dzielących nas od przygody z nowymi światami dojść można do stwierdzenia, że obecnie ludzkość nie ma wyboru jak skoncentrować się na tak niegościnnych planetach jak Mars , czy Wenus dostępnych we własnym systemie słonecznym. Nie opracujemy szybko odpowiednich napędów, gdyż postęp wkroczył w fazę wsteczną, zweryfikowaną przez ekonomię i naukę praw Einsteina, Newtona itp. a dzieje się tak pomimo tego, że mamy następny wiek i coraz więcej osób jest zawiedzionych niskimi parametrami wiedzy uzyskanej ze szkół. To co najciekawsze i najbardziej pasjonujące jest obecnie naukowym apokryfem i dostęp do tych informacji jest ograniczony przez media oraz jest zdeprecjonowany przez odpowiednią wymijającą propagandę obecnych technologii przez ich dystrybutorów. Sytuacja ogólnoświatowa jest fatalna, jeżeli chodzi o status nowych napędów i wszelkie nietypowe idee nie uzyskały jak dotychczas istotniejszej siły przebicia, co po prostu widać. Trzeba stwierdzić, że dotychczasowymi metodami powielania informacji i przetwarzania dostępnych technologii nie uzyska się kluczowych rozwiązań zdolnych zmienić obecny stan rzeczy w technologii kosmicznej. Technologia wciąż jest niebezpieczna, a kolonizacja przyległych planet jest wciąż niemożliwa na większą skalę przy użyciu technologii napędu rakietowego. Dlatego martwi fakt przejęcia znacznej części rynku przez ludzi, którzy nie chcą przyjąć do wiadomości tego faktu i idą w zaparte, pomimo niecałkowitego opanowania dostępnej technologii. Dużo kasy nie musi jeszcze oznaczać sukcesu, a brak umiejętności rozglądnięcia się w technologicznym krajobrazie i wyciągnięcia wniosków, może drogo kosztować... Przez lata utrzymywano ludzi w strefie nieświadomości co do prawdziwych i dostępnych technologii, które były opracowywane równolegle przez laboratoria, a także często przez geniuszy technologii, o których dziś już nikt prawie nie pamięta. Jak to się stało pomimo całej płynącej potężną rzeką kasy, że przez cały XX wiek ludzie z kręgu nauki i technologii nie potrafili przedstawić nic lepszego niż napęd odrzutowy, czy rakietowy, propagując go tak skutecznie że na inne rozwiązania nie było już kasy ani miejsca w świadomości i otoczeniu ludzi i nikt z niepokornych i często najbardziej ekscentrycznych geniuszy nie był w stanie zmienić tej sytuacji na przestrzeni lat, bo publiczność aż po dziś dzień nie korzysta z innych rozwiązań niż tych dostarczonych przez ogólnodostępną naukę i technologię, jest to co najmniej tak rzecz ujmując bardzo dziwne. Inna technologia jednak istnieje i dowiedziono tego wiele razy, ale zdaje się, że tego faktu pewni ludzie odpowiedzialni za obraz współczesnej technologii nie byli w stanie zaakceptować, działając pod dyktando kasy pochodzącej z "góry" na cele często dalekie od pacyfizmu. Nie dobrze się dzieje gdy gro postępu na Ziemi dokonuje się poprzez wykorzystanie technologii opracowanej na potrzeby militarne, tak jakby nie było już innych metod ich wypracowania. Przykładem może być technologia nuklearna (produkcja plutonu do bomb atomowych), napęd rakietowy (rakiety począwszy od V2 i przenoszenie ładunków jądrowych) i wiele innych przykładów, które można mnożyć. Powstanie tych wszystkich technologii sprawiło, że obecnie świat stoi na rozdrożu i jest zagrożony problemami zagrażającemu istnieniu cywilizacji w sposób większy niż mogłoby się wydawać. Prawdziwa siła cywilizacji nie tkwi w potencjałach militarnych ani w zdolności do produkcji energii, której większa część jest i tak marnowana. Siła ta polega na potencjale drzemiącym w ludzkim umyśle, jednak ten potencjał nie jest łatwo wyzwolić i wygląda to wciąż tak jakby komuś wciąż zależało na degradacji człowieka do niewolnika i aby on nie dostrzegł swojego własnego potencjału do końca swojej egzystencji na Ziemi.